Czego najbardziej bałyście/baliście sie przed operką?
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5 Następny

gosiaczek

Ja bałam sie bólu bo wiem jak po takiej operacji człowiek sie czuje

mój tata miał już trzy operacje kręgosłupa

ale bardzo mi pomogła rozmowa z psychologiem. Wiem że niektórzy myślą że tylko czubki tam chodzą ale naprawdę polecam jeżeli ktoś sie waha.

lewunia

jejku... ja sie balam wszystkiego... tego ze sie nie obudze.... ze stanie sie cos z moja psycha... ze nie bede chodzic... ze nie bede mogla sie sama zalatwiac... ze efekty nie beda takie jakich sie spodziewam... ze nie bede samodzielna... ze bede przykuta do lozka...ze nie zniose bolu i bede krzyczec albo caly czas plakac... ze przez tyle czasu bede musiala siedziec w domu... ze ludzie beda sie nademna litowac... ze bede miala blizne... itp.... masakra co>?? mam bardzo wybujala wyobraznie... Very Happy

suma sumarum wszystko jest perfekt... i nawet lekarz zrezygnowal z gorsetu ktory mialam nosic 6 miesiecy po operacji... tak dobrze poszlo... Very Happy

justka184

Własnie. Ja nie bałam się tak bardzo tego ze się nie obudze jak tego że nie zasne. Smile

że narkoza nie bedzie na mnie działac. Ale wszystko było ok... lekarze przecież wiedzą co robią.

Monika1979

Ja sie najbardziej balam tego ze sie nie obudze po operacji,tej narkozy...!!!

gosiaczek

Ja samej narkozy sie nie bałam bo teraz robią je tak często i to nawet maluszkom które nie mają roczku. Wiadomo że może wystąpić reakcja alergiczna na lek ale to sie zdarza tak rzadko...

Sylvik

a ja się bałam tego wszystkiego co będzie się działo tuż przewd operacją- wszyscy biegali w tą i w tą stronę, potem te światła na sali operacyjnej- nawet głupi jaś mi nie pomógł bo po przebudzeniu się wszystko pamiętałam.

Puenta · Gość

Ja ostatnio to miałam atak paniki dzień przed operacją i myślałam o wypisie ze szpitala, że miałam z jednym z lekarzy tzw. pogadankę psychologiczną (dr Menartowicz), bo miałam dużego stracha, że nie będę chodziła, bo najgorsze dla mnie, to paraliż i jeżdżenie na wózku inwalidzkim

domini3

Ja tez najbardziej sie tego bałam ze bede jeździc na wózku....

monika.

ja się bałam tych wszystkich pierwszych dni po operacji..takie wizje mnie przed zabiegiem napadały tych dni....

Justina

a ja zawsze panicznie sie balam wenflonów Smile

a myśli, że coś się moze nie udać wogóle do siebie nie dopuszczałam

monika.

do wenflonów to mam mego uraz..

na oiomie w nocy zahaczyłam nim o coś no i mi się wyrwał...

krew się lała na lewo i prawo, pielgniarki mnie chciały pasami przypiąć..

w ogóle od tamtego czasu patrzyli na mnie jak na jakiegoś morderce, a ja to zrobiłam przez przypadek jak spałam..

Puenta · Gość

A u mnie też jest problem z wenflonami itp., bo ja mam kiepskie żyły-od ciągłego pobierania krwi, zakładania wenflonów itp. porobiły mi się zrosty i kiedyś przykładowo pielęgniarka kilka razy wbijała się w żyły po czym jedna z żył pękła i później przyszła inna pielęgniarka i wbiła wenflon w inne miejsce. Albo jak kiedyś liczyłam, to dosłownie pielęgniarka wbijała się 8 razy, żeby pobrac krew-a to w jedną rękę, a to w stopy, a to w drugą rękę itp.

monika.

uu..to nie przyjemne takie kłucie..

Puenta · Gość

Bo ja miałam masę razy kłute żyły i teraz są zrosty i przez to są problemy z pobieraniem krwi itp.-kiedyś np. leżałam ponad miesiąc w szpitalu, bo najpierw lekarka powiedziała, że mam zaawansowanego raka płuc i zaraz umrę, a później jak przyszło co do czego, to wyszło, że mam zapalenie płuc i najpierw badania na raka itp.,a później leczenie zapalenia płuc i wyszło ponad miesiąc leżenia w szpitalu i miałam ciągle kroplówki itp., 4 operacje na kręgosłup, w międzyczasie pobieranie krwi w przychodni na badania, a to wenflon+pobieranie krwi na chirurgii dziecięcej, bo byłam pocięta szkłem i byłam szyta, a to na gastroenterologii miałam wenflon, a to na oddziale rehabilitacyjnym przy przyjmowaniu brali krew na badanie itp. I porobiły się zrosty

monika.

o Boże, to się wycierpiałaś..mnie aż tak nie kłuli