Sens, porada i pomoc
Idź do strony 1, 2 Następny

jogurt

Witajcie! Mam 14 lat i rok temu wykryto u mnie skoliozę. Zrobiłam rtg i stwierdzono, że w odcinku piersiowym mam 37*, a w lędźwiowym 40coś lub 53* (nie pamiętam). W pokoju lekarskim było dwóch ortopedów. Jeden natychmiast stwierdził operację, a drugi myślał nad gorsetem. Ludzie, od razu miałam dawać się pod nóż i nie próbować nawet rehabilitacji? Wyznaczono mi termin operacji, choć do niej nie doszło. Pojechałam do pewnej masażystki w mojej okolicy. Powiedziała, że to wszystko od bioder. (Więc po co mam mieć operację na kręgosłup, jeśli mam krzywe biodra? Kręgosłup na jakiś czas byłby prosty, lecz przy krzywiźnie miednicy nadal powstawałaby skolioza). Masowała mnie przez jakiś czas. Nie byłam pewna czy cokolwiek pomoże, choć wiedziałam, że są gorsze przypadki. Przestałam jeździć do owej masażystki. Od tamtego czasu troszkę pływałam. Ostatnio mama sprawdzała mi kręgosłup. Okazało się, że odcinek piersiowy jest zupełnie prosty!!! Cud czy dzieło masażystki? I mam do Was pytanie. Czy próbować masażu nadal? Czy może raczej pływać, rehabilitować... próbować wszystkiego? Proszę o pomoc. Pozdrawiam.

Karina5

że tak spytam, jak Cię mama "badała"? jest ortopedą alo lekarzem? bo samo przejechanie pauchem po plecach to tak naprawdę nic. jeśli chcesz sprawdzić czy naprawde Ci ktoś lub coś pomogł/o to zrób RTG i idź z nim do lekarza, niech wyliczy stopnie. Najprawdopodoniej zwyczajnie w świecie urosłaś i kręgosłup się "podprostował" lub... dali Ci nie twoje zdjęcie wtedy i afera zniknęła. Ale jak to mówią nic w przyrodzie nie ginie...

powodzenia Smile

jogurt

Dziękuję, naprawdę boję się operacji i nie chcę natychmiast być na to karana. Tak, będę robić RTG (Mam nadzieję,że będzie lepiej!). Trochę palcem, nawet masażystka powiedziała, że widzi różnicę.

pasjonatka · Gość

Dziewczyno, nie można tak ślepo wierzyć masażystce! Przecież taka osoba nie powie, że po jej masażach skolioza się pogorszyła! Ja naprawdę przed operacją wiele przeszłam, byłam u masażystów itp., znajomi ze skoliozą też chodzili do masażystów. I co? Każdy trafił pod nóż, bo po tych wszystkich masażach kręgosłup jeszcze bardziej się pokrzywił, a później lekarze i rehabilitanci powiedzieli, że masażyści tak ,,rozmasują" plecy, że kręgosłup bardziej się krzywi. Znam nawet masażystów, którzy mówią, żeby się nie martwić, bo na początku musi się pogorszyć, żeby później się poprawiło, a to takie głupoty, żeby zamaskować pogorszenie, które jest widoczne i żeby wyciągnąć więcej kasy. Jakby Ci się pogorszyło, to czy uważasz, że taki masażysta wysłałby Ciebie do ortopedy, żeby tracić klienta i kasę? Znam ludzi, co bezgranicznie ufali takim masażystom i innym ,,cudotwórcom" i nawet przy skoliozach 100 stopni dalej dawali się masować, bo tamci obiecywali im poprawę. A od ćwiczeń i masaży plecy wizualnie mogą dobrze wyglądać i laik jak np. Twoja mama mogą myśleć, że jest poprawa, a w rzeczywistości może wyjść, że jest dużo gorzej. Najlepiej zrób zdjęcie rtg i pójdź z nim do ortopedy. Jak będzie sporo stopni, to lepiej pójdź na operację, bo jak długo będziesz się opierać i trafisz na stół z bardzo ogromną skoliozą, to zostanie Ci więcej stopni, będziesz bardziej usztywniona itp. A bez operacji, z dużym skrzywieniem też będziesz mieć problemy.

P. S. Operacja to nie kara, jak będziesz mieć ogromną skoliozę i będziesz dalej chodzić na masaże, zamiast pójść na operację, to też będziesz ,,pokarana", bo będziesz mieć problemy z oddychaniem, z sercem itp., niektórzy nawet trafiają pod respirator albo są sparaliżowani i trafiają na wózek inwalidzki. Znam ludzi, którzy mają skrzywienie ponad 100 stopni i nie poddali się operacji-mają astmę, choroby serca, niektórzy mają pracę za biurkiem, niektórzy są na rencie i siedzą w domu od młodych lat itp. Więc wiem, że jak ktoś się nie podda operacji, to też może mieć spore problemy, nieraz gorsze niż kłopoty po operacji, które zdarzają się u niewielu osób po operacji

monika.

no dokładnie, popieram dziewczyny... badanie na oko to robi pielęgniarka w szkole. zmykaj szybko do ortopedy na rtg!

Karina5

jak to mówią... Na oko to chłop w szpitalu umarł. xD

jogurt

Cóż, na szczęście to wszelkie wizyty mam za darmo. Po prześwietleniu, zobaczymy

mati_zabrze · Wysłany: Czw 21:17, 17 Mar 2011 Temat postu:

Pasjonatka ma absolutną rację! Masażystka to nie lekarz!A przed zabiegami oglądała chociaż Twoje zdjęcie(RTG)?Osoby ze skoliozą trzeba masować umiejętnie-z tego co wiem masuje się tylko przykurczone mięśnie.Inaczej można zaszkodzić zamiast pomóc.Ja walczę z moją skoliozą od wielu lat.Od dziecka intensywnie się rehabilitowałam,sumiennie nosiłam gorsety i inne wynalazki,w które zamykali mnie ortopedzi.Od dziecka byłam też wyciągana.Jako 20 latka miałam skoliozę esowatą piersiowo-lędźwiową na poziomie 40* góra i 43* dól.Było git! Nic mnie nie bolało.Uprawiałam sporty,pracowałam,urodziłam 2 dzieci(obydwoje donoszeni).W wieku 35 lat zaczęłam odczuwać coraz intensywniejsze bóle w dolnym odcinku kręgosłupa.Ból promieniował do prawego biodra.Na początku lekarz stwierdził,że powinnam zacząć się oszczędzać,bo mój styl życia jest zbyt intensywny i doprowadził do przeciążeniowego zapalenia stawu biodrowego.Maści,prochy i zero ruchu.Dla mnie masakra!Niestety diagnoza pana doktora nie potwierdziła się.Po 2 miesiącach narastającego bólu i łykania prochów zmieniłam lekarza.Nowy doktorek zlecił RTG całego kręgosłupa i stawu biodrowego.To co zobaczyłam na zdjęciu przeraziło mnie tak,że się poryczałam.Skolioza postępowała,a dodatkowo doszła dyskopatia i przepuklina rdzeniowa.Ból nasilał się z dnia na dzień.Oprócz kręgosłupa bolała i drętwiała cała noga i prawa ręka.Przedmioty wypadały mi z ręki.Nie dało się chodzić,siedzieć,stać,ani leżeć.Ból i drętwienie nie dawały spać.KOSZMAR!Mój ortopeda rozłożył ręce.Skierował mnie na konsultację do neurologa i neurochirurga.Wszyscy powiedzieli to samo-operacja,albo najdalej za pół roku wózek!SZOK!Wszyscy wskazali też klinikę w Zakopanym.
Pojechałam na konsultację.Lekarz po zbadaniu wypisał na mojej kartotece flamastrem PILNE i powiedział-"proszę czekać na telefon".Czekałam kilka miesięcy,ale się doczekałam.Teraz jestem prawie miesiąc po operacji.Mam "podprostowany" kręgosłup,usuniętą dyskopatię i przepuklinę.To co udało się zrobić lekarzom z moim kręgosłupem to istny cud!Obecnie mam skrzywienie góra 25*,dół 24*.W moim wieku!!!!!!(mam 38lat).Powiem szczerze,że niewielu lekarzy wierzyło,że to się uda.Jak zobaczyłam zdjęcie z sali operacyjnej to się poryczałam.Nigdy wcześniej mój kręgosłup nie był taki prosty!Dozgonnie będę wdzięczna lekarzom i pielęgniarkom za efekt i opiekę.Chodzę normalnie,wreszcie nie utykam,nic nie wypada mi z rąk.Wszystkim "skoliotykom" polecam klinikę w Zakopanym.Tam są prawdziwi specjaliści!Oni wiedzą co robią i potrafią pomóc.Szczególnie dziękuję doktorowi Makieła,za wiarę w efekt i złote ręce!
Gabrysia. Operacja z dostępu tylnego 18.02 2011.

Jagusia · Wysłany: Pią 15:57, 18 Mar 2011 Temat postu:

Gabrysiu gratuluje udanej operacji ciesze sie że jestes zadowolona.
Ja tez gdy zobaczyłam swój kregosłup po operacji nadal krzywy to byłam zaskoczona efektem po! było dla mnie coś niezwykłego bo moj kregosłup był prawie prosty takiego też nigdy go nie widziałam.

mati_zabrze · Wysłany: Pią 18:49, 18 Mar 2011 Temat postu:

Jagusiu,
jeśli mogę zapytać -jak czujesz się rok po operacji?Są jakieś ograniczenia?No i czy dalej czujesz swojego tytanowego "przyjaciela"?

monika. · Wysłany: Sob 9:46, 19 Mar 2011 Temat postu:

Gabrysia super! taki efekt i to w tym wieku Smile

niektórym nastolatkom nie moga wyprostować nawet o połowę a tutaj proszę! Smile

super

Jagusia · Wysłany: Sob 18:05, 19 Mar 2011 Temat postu:

do mati zabrze jak sie czuje mozna powiedzieć że dobrze czasami mnie coś zaboli i czasami czuje "frania"ale to tylko wtedy kiedy coś zrobie nowego lub jest zmiana pogody,ograniczenia to dzwiganie nadal musze sie pilnować a tak to jest ok

mati_zabrze · Wysłany: Nie 10:26, 20 Mar 2011 Temat postu:

To super!Ważne,że różnica "na plus" jest odczuwalna.Właśnie tego oczekiwałam po operacji.Wiadomo,w moim przypadku po tak krótkim czasie od zabiegu pobolewa jeszcze dość często,ale jestem dobrej myśli.Niektóre korzyści z operacji zaczęłam odczuwać można powiedzieć natychmiast po zabiegu.Np.mogłam bez problemu poruszać prawą nogą i podnieść ją dość wysoko.No i najważniejsze-nie utykam(wreszcie po 3 latach)!Najbardziej przeraża mnie trzeszczenie w kręgosłupie.Za każdym razem boję się,że coś mi się krzywi,albo rozkręca.Jak tylko mocniej zatrzeszczy dotykam pleców i biegnę do lustra sprawdzić,czy nic mi nie wystaje i czy się nie pokrzywiły.Koszmar.Czy to jest normalne?No i czy mija.A może powinnam się do tego przyzwyczaić?

Jagusia · Wysłany: Nie 16:26, 20 Mar 2011 Temat postu:

ja też mam te dziwne trzeszczenie ale mam sie tym nie martwić tak mi lekarz powiedział mam tylko nadal pilnować sie żebym sie nie przewrociła.ja niestety nadal utykam choc juz znacznie mniej jest to widoczne to przez miednice.Moim jedynym zmartwieniem jest bolace biodro po pobraniu to mi doskwiera dość często po krioterapi ustało ale jak zaboli w domu to ratuje sie lodem i maścią

mati_zabrze · Wysłany: Wto 20:21, 22 Mar 2011 Temat postu:

Niestety na temat pobrania nic nie mogę Ci powiedzieć,bo czegoś takiego nie miałam.Mogę Ci jedynie powiedzieć,że jak miałam "przemeblowanie" w kościach stopy,to ból odczuwałam chyba nawet dłużej niż rok.Oczywiście natężenie bólu było coraz mniejsze,więc myślę,że i Ty wkońcu się od niego uwolnisz Smile