Forum Skolioza Strona Główna

 Jest rehabilitacja przed operacją? jak długo?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Kasia16121
Bywalec
Bywalec



Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 13:55, 24 Paź 2009    Temat postu:

ja niby przy 60 stopniowym skrzywieniu mam ucisk na przepone, ale wydaje mi sie to troche malo mzliwe xd bo w ssumie jest to skrzywienie ale takie bez przesady, a ja mialam kolezanke ktora miala 35 stopni i lezala po operacji a zostalo jej 5 chyba Smile w sumie to ja jeszcze jak mialam 40 o operacji w ogole nie myslalam ; o

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jenny_85
Nowy
Nowy



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole

PostWysłany: Sob 18:41, 24 Paź 2009    Temat postu:

Gdyby wiedzieli skąd to się bierze to umieli by temu zapobiegać i nie musiałybyśmy mieć tych operacji...no może kiedyś w końcu się to zmieni Wink 60 stopni to niewiele Kwadratowy ale może to zależy w jakim miejscu masz to skrzywienie. Ja przy moim 49 stopniach po diagnozie dr Menartowicza nie chciałam słyszeć o żadnej operacji Wink Przez miesiąc się upierałam, że nie i koniec Razz No ale w końcu zrozumiałam, że nie ma wyjścia. Dziś nie żałuję tej decyzji Smile W sumie to najwięcej do powiedzenia mieli rodzice bo wtedy byłam jeszcze niepełnoletnia, ale jakbym się uparła to przecież siłą by mnie nie zmusili Very Happy Ale prawda jest taka, że gdybym to odwlekała to skrzywienie by rosło i póżniej po operacji wiecej by mi stopni zostało....Dlatego nie można odwlekać tego Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia16121
Bywalec
Bywalec



Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 19:55, 24 Paź 2009    Temat postu:

no ale jak zobaczyłam dziewczyne, która miała 75 stopni to wydawało mi się, że jest to tak masakrycznie dużo i dalej mi się tak wydaję xd no ale jak zobaczyłam pierwszy raz plecy mojej kolezanki, ktora miala 120 to zrobilo mi sie naprawde slabo ale wydaje mi sie ze takie skoliozy ponad 100 stopni sa jednak rzadkoscia

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puenta
Gość






PostWysłany: Sob 20:33, 24 Paź 2009    Temat postu:

to żałuj, że nie widzisz moich pleców po kilku operacjach (coś w okolicach 50 stopni po kilku operacjach)-chyba byś zemdlała, bo niektóre osoby co są zapisane na operacje, to tuż przed operacją lepiej wyglądają niż ja po kilku operacjach i muszę życ (chyba że może skoczę pod pociąg, bo coraz gorzej się wstydzę garba itp.)-albo słyszałam o ludziach co po operacji potrafią miec 118 stopni

Ostatnio zmieniony przez Puenta dnia Sob 20:38, 24 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Kasia16121
Bywalec
Bywalec



Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 21:19, 24 Paź 2009    Temat postu:

po operacji? matko jak dla mnie osoby, które czekaja na operacje i maja ponad 100 stopni powinny miec operacje jak najszybciej... moja kolezanka miala 50 stopni jak ja zapisali na operacje a jak juz na nia szla to miala 90... takze to jest masakra te kolejki sa najgorsze

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puenta
Gość






PostWysłany: Sob 21:46, 24 Paź 2009    Temat postu:

Ja czytałam o dziewczynie której wstawili pręt jak ona miała ok. 120 stopni, wyprostowani ją do ok. 80 stopni i coś jej się zepsuło, że jakiś czas po operacji poleciało jej do ok. 140 stopni, miała kolejną operację i skończyło się na skrzywieniu 118 stopni. A ja miałam przed operacją coś w okolicach ok. 78-80 stopni... Niby myślę, że inni mają gorzej itp., ale jednak coraz bardziej się zastanawiam czy z takim wyglądem warto życ, czy lepiej nie umrzec

Ostatnio zmieniony przez Puenta dnia Sob 21:49, 24 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
izunia1983
Nowy
Nowy



Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolnyśląsk

PostWysłany: Sob 21:56, 24 Paź 2009    Temat postu:

zawsze warto zyc

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasica
Rozkręca się
Rozkręca się



Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: opolskie

PostWysłany: Sob 22:08, 24 Paź 2009    Temat postu:

jenny 60 to nie jest dużo, ale tak jak mówi Kasia, KOLEJKI. Ja nie muszę strasznie długo, ale te kilka miesięcy jednak jest, a co jesli mi dojdzie do tego stycznia czy lutego do 80 stopni? boję się trochę tego. skolioza postępuje mi z zasady dosyć szybko, więc jest taka możliwość. ale mam nadzieję, że będzie ok, grunt to pozytywne nastawienie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia16121
Bywalec
Bywalec



Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 22:09, 24 Paź 2009    Temat postu:

no jasne, ze warto zyc zycie nie zawsze jest fajne u mnie w rodzinie to same choroby ostatnio, tu mama idzie na operacje, tu ja, tata po wypadku no ale musi być dobrze Smile a no tyle co siostra jest zdrowa xd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puenta
Gość






PostWysłany: Nie 9:15, 25 Paź 2009    Temat postu:

Ja mam podejście, że po co komuś garbata osoba jak jest tyle zdrowych, ładnych ludzi dookoła, z przyklejonym uśmiechem itp. Pozatym kiedyś jedna koleżanka w podstawówce stwierdziła, że ,,wstydzi się" gadac z garbusem i dlatego nie będzie się zadawac z garbusami, to może coś w tym jest i nie warto życ...
Powrót do góry
Kaś
Bywalec
Bywalec



Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 9:35, 25 Paź 2009    Temat postu:

Puenta, dzieci w podstawówce są, nie okłamujmy się, po prostu durne. Poza tym wygląd to nie wszystko, a prawda jest taka, że mankamenty naszej urody zauważamy głównie my (np. ja się wstydziłam chodzić w gorsecie do szkoły, a jak się go pozbyłam okazało się, że tylko 2 osoby zauważyły, że go mam i nikt słowa na ten temat nie powiedział). Wszystko zależy od podejścia do życia. Nie dziw się, że gdy Ty sama siebie źle postrzegasz, to inni też będą. Tak jest zawsze. Najpierw należy zaakceptować siebie i nie zwracać uwagi na innych, a potem zobaczysz, że inni też przestaną Cię tak postrzegać. Nie, to nie jest łatwe. Nikt nie powiedział, że życie jest łatwe. Ale to naprawdę nie jest coś "nie do przejścia".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jenny_85
Nowy
Nowy



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole

PostWysłany: Nie 13:43, 25 Paź 2009    Temat postu:

Zgadzam się z dziewczynami. Zawsze warto żyć choćby nie wiem co!!! Ja napiszę tak: Jeśli ktoś dostrzega w drugiej osobie tylko wygląd to jest pusty i żal mi go. Liczy się przede wszystkim jakimi jesteśmy ludźmi. Uroda przemija i ci cą są teraz piękni, kiedyś stracą to, tak czy siak. Takie życie. Niestety ludzie są podli, a osoba, która uważa, że ona nie będzie zadawać się z " garbatymi" nie zasługuję na miano przyjaciela. Uwierz mi, że są ludzie dla których nie ma znaczenia to jak się wygląda. Mam takich przyjaciół i życzę Tobie takich również Wink Na pewno są tacy ludzie, tylko przez jedna durną osobę nie można się zamykać na wszystkich. Nie rezygnuj z życia bo jeszcze czeka Cię wiele wspaniałych chwil Smile Trzymaj się!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
izunia1983
Nowy
Nowy



Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolnyśląsk

PostWysłany: Pon 17:15, 26 Paź 2009    Temat postu:

puenta w podstawówce również miałam takie ala koleżanki i kolegów dokuczali mi głównie dlatego że sepleniłam a pózniej zaczęłam nosić jeszcze gorset nie było miło nie raz płakałam w domu,dzięki wyjazdom do senatorium poznawałam wiele wspaniałych ludzi kilka dziewczyn nauczyło mnie ćwiczeń na poprawną wymowe bo kiedyś miały podobny problem do mojego:)-obecnie nikt nawet nie pamięta jak mówiłam wcześniej:)Smile

a z gorsetem też sobie poradziłam jak? otóż na przerwach pracowałam w sklepiku szkolnym każdy przyzwyczaił się po prostu do widoku mnie w takim żelastwie i nie byłam już żadną sensacją-a jak chciał się ktoś coś dowiedzieć to chętnie tłumaczyłam.

dzieki temu jakie było moje życie jestem teraz odporniejsza na niepowodzenia jakie niesie los


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joa93
Bywalec
Bywalec



Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pzn

PostWysłany: Czw 10:59, 29 Paź 2009    Temat postu:

Zgadzam się Smile
Kasiu, świetnie to ujęłaś. Przede wszystkim trzeba zaakceptować siebie takim, jakim się jest i docenić to, co się ma.wiem,że to jest trudne, bo życie generalnie nie jest łatwe, jak lubi mówić moja mama.Ja tą prawdę, by cenić to, co dał mi los i umieć przeciwnościom losu "śmiac się twarz", także zrozumiałam bardzo późno. Długo byłam "małą", zagubioną i strasznie, ale to strasznie zakompleksioną dziewczyną.Chowałam się w koncie jako milczek, by nikt mnie nie dostrzegł, jaka ja jestem okromna i w ogóle. Na ulicy widziałam tylko wysokie, szczupłe dziewczyny o ślicznych buźkach w spódniczce mini, z która się obnosiły.Po prostu a la modelki . A ja... nie miałam żadnych szans, by z nimi konkurować, sądziłam że do pięt im nie dorastam.Noce przepłakiwałam,że nie ma sensu, by żyć, by trwać w tej beznadziei.Nie miałam koleżanek, swojej paczki, wyśmiewano mnie od zombi, brzydul,mostrum, krzywulców i inne określenia, których nie będę cytować ze względy na konieczność ich cenzury.Popychano mnie, traktowano jak śmiecia, ostatnią ****Nosiłam wielkie ciuchy, by nikt mnie nie widział, nie chiciałam chodzić do szkoły,zwiewałam z niej.Potem tłumaczylam się i wychowawczyni usprawiedliwiała mi to, bez wiedzy rodziców.W najgorszym okresie, to było już w gimnazjum z nikim nie rozmawiałam, chciałam schować się pod kołdrę i zniknąć, zrobić sobie krzywdę, wziąć tabletki i zasnać. Kpiłam z siebie,że jestem na to zbyt słaba,że jestem takim małym niczym, zerem.,dnem.
Ale stopniowo wychodziłam z tego kryzyzu i zaczęłam walczyć.Zaczęłam się uśmiechać i śmiać, być pewniejsza tego ,kim jestem i że mogę przeskoczyć każdy mur, gdy tylko bardzo się postaram.Ze każdy ma w sobie coś, jakieś piękno i że ja może mam to we wnętrzu.Jestem silna i wierzę,że tej siły mi wystarczy, by się znów nie poddać.Mam tylko jedno życie i chcę z niego korzystać, wszystko jedno, jakie jest, ale jest moje.Jedyne i niepowtarzalne.Gdy zaakceptowałam siebie ludzie zaczęli na mnie patrzec inaczej, dostrzegli, że emanuje ze mnie ciepła, pozytywna energia i bardziej ich przyciągam.Wiara w siebie czyni więc cuda. Noszę ciaśniejsze ciuchy i mam zdanie innych na ten temat w nosie, nie będę chowała się w workach. smieję się z dziwnych spojrzeć na moje plecy,figurę itd.
A kto do tego doprowadził, wspaniali ludzie, których miałam obok siebie mnie wzmacniają.a początek zmian siebie zawdzięczam wychowaczyni z gimnazjum,polonistce, która traktowała nas, nie zawsze jak uczniów i umiała rozmawiać.wspaniała i mądra kobieta.Mimo że skończyłam już tę szkołę, jestem jej wdzięczna.najmniej zrobili rodzice.Oni mnie próbują czasem wepchnać w kompleksy, bym tego nie robiła, tego nie ubrała ( ja nie noszę strasznie obisłych, przyległych ciuchów, lecz normalne żeby było jasne xD), tak nie szła, nie zdjęła kurtki w tym miejscu, bo będzie widać skoliozę.Ich zdaniem całe życie winnam na to baczyć,. by nikt nie widział jej.Tak się nie da. Ja to wiem i rozumiem. Kocham życie to, które mam.Wierzę,że przez to co przeszłam z durnymi ludzmi i przez to, co przejdę (operacja) będę wciąż i wciąż silniejsza,. Mam czasem chwile słabości,ale to błyskawicznie przemija.Puenta, uwierz w siebie, dostrzeżesz w życiu blask Smile
"Warto więc mieć nadzieję, warto śnić, warto żyć"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puenta
Gość






PostWysłany: Czw 16:05, 29 Paź 2009    Temat postu:

Po tym co dziś usłyszałam w tramwaju, to coraz bardziej odechciewa mi się życ. Bo koło mnie stało 2 gówniarzy-chyba z gimnazjum. I jak oni się na mnie popatrzyli, to zaczęli się ze mnie śmiac. Jeden z nich pokazał na mnie palcem i mówił do drugiego, że ja mam wygląd Downa, że fajnie byłoby zrobic mi zdjęcie i wrzucic je do internetu, żeby ludzie mogli się pośmiac ze mnie itp. i co chwilę pokazywali na mnie palcem i te gówniarze tak się śmiały, że było ich słychac na cały tramwaj i dosłownie wszyscy ludzie, którzy jechali tramwajem to się oglądali. I mało brakowało, a zaczęłabym płakac w tym tramwaju. I coraz bardziej nie chce mi się życ
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Skolioza Strona Główna -> Rehabilitacja i nie tylko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin