Jak wspominacie tam swój pobyt??
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Następny

monisiak

Byłam tam operowana i nie było najgorzej, nawet fajna opieka. No, ale jedzenie to poprostu załamanie. Wróciłam to 6 kilo schudłam... Nigdy więcej takiej diety, za nic w świecie. Z drugiej strony-"Chcesz schudnąć?? Jedź do Konstancina"

Justina

na slowo "konstancin" dostaje gesiej skorki... 3 zabiegi, po ktorych moj kregoslup byl jeszcze bardziej krzywy... stanowczo odradzam. co do opieki to rzeczywiscie nie bylo najgorzej ale i tak mam ogromny zal do tamtejszych lekarzy...

monisiak

aaa kto Cię operował?? i jak się czujesz wogóle i ile musiałaś nosić gips?? To teraz jest Ci gorzej jak było???? Sad

((

Justina

no operowal mnie dr szymanik, czy jak mu tam bylo... przeszlam 3 zabiegi a to dlatego, ze mialam duze skrzywienie - 112 stopni. po zabiegach w efekcie wyszlo 80 i byloby dobrze gdyby mi sie nie zaczal krzywic kregoslup ponownie i tak w przeciagu 2 lat odzyskalam (nawet z nawiazka) swoje dawne skrzywienie tj. 132stopnie:( teraz lecze sie w zakopanem jednak i tam lekarze juz nie sa w stanie nic zrobic oprocz malego naciagniecia i wymienienia implantow na mocniejsze, gdyz w konstancinie dodatkowo zrobili mi przeszczep kosci do kregoslupa i to bylo juz tak mocno zrosniete ze niestety nie dalo sie nic zrobic... tak wiec wrocilam do punkt wyjscia i mam teraz 118 stopni... a co do gipsu to ja nosilam taki gorset na rzepy i to dosc dlugo, bo przez okolo rok... podczas gdy kolezanki mialy gips na 3 miesiace.

monisiak

Ja też mam gips,ale rozpinany, a do tego wstrętny kołnierz po to abym trzymała prosto głowę. I on już mi tak skórę podrażnił, że chyba nigdy się już nie pozbęde okropnych króst. A powiedział Ci odrazu, że będziesz nosiła tak dłużej czy postanawiał to po wizytach i kiedy miałaś operację?? Przepraszm, że tak pytam, ale bardzo mnie to interesuje. Bo w życiu na kolejną operacje się nie zgodze. Mam teraz ok. 70 stopni. Wizyte mam 17.12 boje się Sad

( Powiedz mi jak to przebiegalo. Pomocy!! Sad

(((((((((((

Justina

ja mialam 1 zabieg we wrzesniu 2002 i od razu mialam zapowiedziany drugi za jakies kilka miesiecy. w kwietniu 2003 mialam drugi zabieg i kolejny w grudniu 2003, kiedy to zrobili mi ten przeszczep i powiedzieli ze juz mnie wiecej nie zoperuja bo u mnie nic juz sie nie da zrobic... nie wiedzialam kiedy bede mogla w koncu pozbyc sie tego gorsetu... jakos tak trafilam we wrzesniu 2004 na oddz XIII i wtedy szymanik kazal mi go juz odstawic (ale bylam szczesliwa). pozniej jezdzilam co jakis czas na oddzial i za kazdym razem pan doktorek chcial mnie zoperowac poraz czwarty ale ja juz sie tak latwo nie dalam... juz nawet mialam termin uzgodniony na pazdziernik 2006 ale wyjechalam do zakopanego i zrezygnowalam z uslug pana doktora szymanika... on biedny nie wiedzial dlaczego mi sie tak kregoslup pokrzywil bo przeciez nie powinien...ech szkoda gadac... przynajmniej w zakopcu sa inni i chyba bardziej normalni lekarze:) a ty kiedy mialas zabieg?? i kto cie operowal??

monisiak

Mnie też Szymanik, ale narazie nie wspominał nic o następnej, ale nie ma mowy nawet o kolejnej. Za nic w świecie się nie zgodzę... A miałam 31 sierpnia. Za miesiąc mają zdjąc mi gips i na oddział, ale boje się, że będzie chciał bym znów nosiła gips. Bo miałam najpierw mieć 6 miechów, ale zmienił zdanie na 3. Tak więc mam nadzieję, że nie powróci do swoich pierwszych ustalen. Tego boje się najbardziej, bo jak tak to nic tylko iść do zakładu zamknięteko, bo ja uwielbiam się ruszać. Nie wiem po co się na to wszystko godziłam Nie lubię go:(((((. Bo się boje, że znów mnie uwięzi:(((((

Justina

a co mnie dziwi.... po takim zabiegu w zakopcu wogole nie zakladaja gipsu ani innego usztywnienia. a po 3 miesiacach nawet rehabilitacji nie ma... nie wiem dlaczego w konstancinie stosuja ten gips, moze jakas inna metoda operuja?....

monisiak

o jeju. Nie wiem dlaczego:D tak jest na początku chyba troche bezpieczniej;]

Justina

tez tak uwazam gdyz juz wiem co to znaczy chodzic po operacji bez gorsetu:) ale to tylko kwestia przyzwyczajenia, z poczatku jest ciezko i boisz sie wogole poruszyc jakos gwaltowniej... ale juz tak po miesiacu wszystko wrocilo do normalnego stanu:) a jak sobie pomysle ze musialam wtedy prawie rok w gorsecie chodzic....cos okropnego

Kaś

W Konstancinie byłam w marcu 2006 na XIII, tak w ramach rehabilitacji. Nie powiem, żebym się czuła zrehabilitowana, bo w sumie wszyscy się obijaliśmy. Ale ludzie fajnie, rehabilitanci cudowni, pielęgniarki da się znieść, jedzenie niesmaczne. A pan doktor, no cóż...

Justina

dokladnie:) gdyby nie ci ludzie ktorzy tez byli na oddziale to tam wogole by sie nie dalo wytrzymac:) ja bylam tam w sumie 12 albo 13 razy (juz sie myle w obliczeniach) ale mysle ze wiecej juz tam nie zawitam:)

monisiak

a ja dziś z tamtąd wróciłam, myślałam, że zdejmi mi ten gips, a on nawet nie obejrzał mnie tylko zobaczył, że gips w dobrym stanie i powiedział: kolejne 3 miesiące... A te jego żarty to żenada. Nie nawidze go... Sad

(((((((

Justina

to samo bylo ze mna, przedluzal mi ten gorset po operacji za kazdym razem:/ zlitowal sie w koncu po roku... jak ja go nie lubie...! Smile

monisiak

Rok????? Boże ja się chyba zabiję jak mi tak by chciał zrobić. Tragedia. JA nie wiem po co się godziłam na to wszystko, co ja z tego mam. Nic już nigdy nie będzie dobre w życiu bo nic dobrego mnie w nim nie spotyka. Byle do marca moż jakoś przeżyję w zafajdanym kołnierzu. Pozwolił mi się łaskawie kąpać co miesiąc chciałby. Nigdy się w tej sprawie go nie posłucham i gdybym miała jeszcze raz się zgodzić to NIGDY w życiu. Pozdrawaim:]